Kapitał społeczny i otwartość jako podstawa innowacyjności
Abstract
Jednym z najistotniejszych pytań dotyczących innowacyjności w Polsce jest to, dlaczego mimo wysokiego kapitału ludzkiego, dużej liczby młodych i relatywnie dobrze wykształconych osób, innowacyjność jest w naszym kraju na tak niskim poziomie. Autorzy głośnego i szeroko komentowanego raportu Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu? upatrują przyczyn takiego stanu rzeczy głównie w niskiej jakości instytucji publicznych oraz braku dobrego otoczenia organizacyjno-instytucjonalnego. Odpowiedź ta choć niewątpliwie
istotna, nie wyjaśnia jednak przyczyn niskiej innowacyjności na poziomie mikro. Same czynniki instytucjonalne nie tłumaczą, czemu Polacy nie zachowują się kreatywnie i innowacyjnie. Otoczenie instytucjonalne ma kolosalne znaczenie dla wynalazczości, ale innowacyjność, która w dużej mierze opiera się na skłonności i gotowości do przyjmowania i wdrażania innowacji, często nie wymaga dobrego klimatu instytucjonalnego, ale odpowiednich postaw jednostkowych. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polacy mimo swojego wykształcenia są relatywnie mniej chętni do adaptowania nowości niż inne narody, należy szukać gdzie indziej.
W niniejszym artykule postaram się pokazać, że istotnym powodem niskiej innowacyjności w Polsce są niedostatki kapitału społecznego, a jego deficyt staje się coraz poważniejszą barierą rozwojową. Co więcej, jak pokazuje Czapiński, może spowodować zahamowanie wzrostu wraz z wyczerpaniem się innych źródeł rozwoju przede wszystkim opartych o kapitał ludzki i niskie koszty pracy. Zanim jednak przejdziemy do zagadnień kapitału społecznego, warto nieco precyzyjniej przyjrzeć się samej innowacyjności, przyjmując perspektywę mikro, odmiennie
niż większość prac na ten temat.
Collections
Using this material is possible in accordance with the relevant provisions of fair use or other exceptions provided by law. Other use requires the consent of the holder.